Praktykowany ostatnie miesiące minimalizm sprawił, że przestałam kupować książki, a za to odnowiłam starą przyjaźń z instytucją biblioteki. Gdyby nie to pewnie nie trafiłabym na książkę Stevena Kinga „Jak pisać: pamiętnik rzemieślnika”. Przeczytałam już ponad połowę i największym zaskoczeniem było dla mnie to, że opisany przez niego proces pisania ma wiele wspólnego z tworzeniem intuicyjnym. King wychodzi od pomysłu interesującej sytuacji lub sceny i po prostu zaczyna pisać. Twierdzi że książki, opowieści są jak ukryte w ziemi skamieliny, które trzeba delikatnie wykopać i oczyścić nie uszkadzając ich zanadto. Historia powinna budować się w trakcie pisania. Według niego planowanie akcji to próba wydobycia delikatnej skamieliny za pomocą młota pneumatycznego. Jego styl pracy ma w sobie ukrytego ducha „Drogi artysty”. Czy King ma rację z planowaniem? Na pewno nie jest to jedyny słuszny styl pracy, bo pewnie nie trudno znaleźć pisarzy, którzy piszą bazując na planowaniu. Przekonana jestem jednak, że jest to styl warty spróbowania. W moim prywatnym świecie planowanie okazało się buldożerem niszczącym zapał do pracy, zamiast remedium na nieregularne pisanie. Dodatkowo jedno zupełnie nie pisarskie doświadczenie przekonało mnie, że nie sposób przewidzieć co się spodoba odbiorcy, czego on chce lub potrzebuje (chyba że nas stać na badania rynku). Od dawna publikuję swoje zdjęcia na portalu unsplash, amatorsko, głównie dlatego że wykorzystuję zdjęcia innych tu na blogu. Starannie wybierałam swoje najlepsze prace, zdjęcia z różnych zakątków świata. Z wyjątkiem zdjęcia z Kapadocji, które jest tam zamieszczone od bardzo dawna, żadne z moich zdjęć nie przekroczyło pułapu 1000 odsłon. Jesienią zamieściłam zdjęcie bardzo proste. Według mnie zero artyzmu, przemyślenia kadru, nie wymagało znania się na fotografii, a jedynie posłuchania impulsu, że chcę mieć to na zdjęciu. Dziś to zdjęcie ma ponad 77 tysięcy odsłon. Wyszukiwanie grafiką z użyciem tego zdjęcia zwraca dziesiątki stron, widziałam je jako ilustrację artykułów, wpisów na blogach i przerobione na kartki okolicznościowe. Moja myśl na dziś: nie da się przewidzieć co się spodoba (inaczej wszyscy artyści byliby milionerami), więc równie dobrze zamiast planować i kalkulować można tworzyć to, na co ma się ochotę.
1 Komentarz
Poziomka
5/24/2021 12:03:21 pm
Update: liczba wejść na latawce przekroczyła ćwierć miliona. Szaleństwo!
Odpowiedz
Odpowiedz |
Agnieszka "Poziomka" ZiomekProgramistka, artystka, minimalistka. Archiwum
Czerwiec 2020
Kategorie
Wszystkie
|